Advertisement

Main Ad

Sztokholmskie piątki: jednodniowe wycieczki

Czasem bywa tak, że wpadacie do Sztokholmu na nieco dłużej niż jeden weekend i po kilku dniach dochodzicie do wniosku, że już starczy tego dobrego. Ile można siedzieć w mieście, skoro można zobaczyć też coś poza nim? Zapytane o pomoc Google z uporem godnym lepszej sprawy podpowiada tutaj Uppsalę i archipelag sztokholmski. Na mojej liście tych miejsc nie znajdziecie. Uppsala jest moim zdaniem zdecydowanie przereklamowana, a archipelag... Wyspy są naprawdę przepiękne i przy ładnej pogodzie gorąco polecam rejs, ale sama byłam tylko na dwóch wyspach: Vaxholm i Grinda i tak jakoś uważam, że w tym przypadku rejs jest chyba większą atrakcją niż destynacja sama w sobie. Za to w moim dzisiejszym wpisie chciałabym się skupić raczej na miejscach, które warto odwiedzić dla nich samych, a nie dla statku, który nas tam zabierze. Zapraszam na TOP5 jednodniówek ze Sztokholmu!

NA ŁONIE NATURY

Choć w Szwecji znajduje się całkiem sporo parków narodowych, w bezpośrednim sąsiedztwie Sztokholmu znajdziemy tylko dwa. Jeden z nich - Ängsö - położony jest na terenie archipelagu, co nieco utrudnia dostanie się w te okolice. Znacznie wygodniejszą opcją dla miłośników przyrody jest zatem wizyta w parku narodowym Tyresta. Na terenie zajmującym około 2000 hektarów można napotkać wiele gatunków zwierząt, w tym chociażby około 80 gatunków ptaków. Lokalną ciekawostką jest możliwość zaobserwowania, jak las wraca do siebie po ogromnej tragedii - w latach dziewięćdziesiątych w Tyreście wybuchł ogromny pożar, którego gaszenie trwało około tygodnia. Spłonęła wtedy czwarta część parku i dziś przez spaloną część przebiegają szlaki turystyczne, przyciągające wiele ciekawskich osób.
Jak na szwedzki park narodowy przystało, w Tyreście znajdziemy szlaki do chodzenia i biegania, a także specjalnie przygotowane miejsca na ognisko. Całość najlepiej odwiedzić, kiedy kwitną wrzosy (sierpień) - widoki są obłędne :)
Jak dojechać?
- samochodem: drogą nr 73 w kierunku Nynäshamn, skręcić na Bandbergen
- autobus nr 807 lub 809 ze stacji metra Gullmarsplan, wysiąść na przystanku Svartbäcken
- pendeltåg nr 35 do stacji Handen, a stamtąd autobus nr 834 do Tyresta by
Jeśli dobrze się dogra przesiadki, dojazd zajmuje ok. godziny.
O moich wrażeniach z wizyty w parku możecie przeczytać tutaj.

PO DRODZE Z LOTNISKA

Zdaję sobie sprawę z tego, że lądując na lotnisku Skavsta, większość osób narzeka na odległość od Sztokholmu i chce się jak najszybciej dostać do szwedzkiej stolicy. Tymczasem położone tuż przy lotnisku miasteczko Nyköping jest zdecydowanie warte odwiedzenia. Klimatyczne centrum, gdzie w niewielkiej kawiarni Princess jadłam jedne z najlepszych kanelbulle ever. Kościół św. Mikołaja z piękną amboną i ciekawymi witrażami. Zadbane wybrzeże z najdłuższym molo w Szwecji (trzy razy dłuższym od tego w Sopocie ;) ). Średniowieczny zamek pięknie odbijający się w otaczającej go wodzie. W Nyköping naprawdę jest co zwiedzać - aż sama byłam zaskoczona, gdy tam zawitałam. Dotąd miasteczko to kojarzyło mi się tylko z lotniskiem dla tanich linii lotniczych, dziś już wiem, że to ciekawa, turystyczna miejscowość nadmorska z bogatą historią. Zdecydowanie warto!
Jak dojechać?
- z lotniska Skavsta: autobus nr 515
- ze Sztokholmu: pociągiem z dworca centralnego (SJ)
Jak zaplanować wypad i co zobaczyć w jeden dzień - przeczytacie w tym wpisie :).

SPOTKANIE Z HISTORIĄ

Każdego znajomego, który chciałby wyskoczyć ze Sztokholmu do Uppsali, przekierowuję na Sigtunę. Ci, co mieli okazję zobaczyć oba miasta, zazwyczaj zdecydowanie się ze mną zgadzają, co tym bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, że dobrze robię ;). Sigtuna - najstarsze do dziś zamieszkałe miasto w Szwecji (założone jeszcze w X w.) - przyciąga turystów hasłem "tam, gdzie zaczyna się Szwecja". Bo z historią spotkamy się tu na każdym kroku. W miasteczku znajdziemy mnóstwo pięknych, drewnianych budynków z XVII i XVIII wieku, z najmniejszym szwedzkim ratuszem na czele. Zresztą w centralnej uliczce, pełnej sklepów i kawiarenek, po prostu nie da się nie zakochać :). Koniecznie trzeba też zajrzeć do XIII-wiecznego kościoła maryjnego, choćby dla średniowiecznych fresków i pięknych witraży. Spacerując po mieście co i rusz natkniecie się na ruiny innych średniowiecznych kościołów oraz na wszechobecne kamienie runiczne, a w niewielkim muzeum miejskim dowiecie się, że to właśnie w Sigtunie bito pierwsze szwedzkie monety. To co, gotowi na spotkanie z historią? ;)
Jak dojechać?
- pendeltåg na stację Märsta, a stamtąd autobusem nr 575 do przystanku Sigtuna busstation
Sama Sigtunę odwiedziłam już wielokrotnie, więc na blogu znajdziecie kilka wpisów poświęconych temu miasteczku. Zajrzyjcie po prostu pod etykietę Sigtuna :)

WYSPA WIKINGÓW

Pozostańmy jeszcze trochę w historycznych klimatach i wybierzmy się do jednego z trzech obiektów z listy UNESCO w okolicy Sztokholmu. Do miejsca, które ma mnóstwo zalet i tylko jedną, ale za to dość istotną wadę: jest dostępne tylko w sezonie letnim. Mowa tu o dawnej osadzie Wikingów - Birka na wyspie Björkö została założona w VIII wieku i funkcjonowała mniej więcej przez 200 lat, kiedy to nagle opustoszała z przyczyn, których do dziś nikt nie potrafi wytłumaczyć. Na wyspie znajdziemy muzeum historyczne poświęcone lokalnym wykopaliskom, zrekonstruowaną wioskę Wikingów, liczne kurhany sprzed setek lat czy Krzyż Ansgara poświęcony pierwszemu misjonarzowi na ziemiach szwedzkich. O ile nie posiadacie własnej łódki, do Birki można się dostać tylko z wycieczką zorganizowaną, a to oznacza rejs po jeziorze Mälaren oraz zwiedzanie wyspy z przewodnikiem w cenie. Spotkałam się już z komentarzami, że Birka jest przereklamowana i nic tam nie ma, ale zdecydowanie się z tym nie zgadzam. Zresztą sama wyspa jest też bardzo ładna i warto trochę po niej pospacerować, dlatego lepiej celować w dzień z ładną pogodą ;).
Jak dojechać?
Jak już wspomniałam - o ile nie posiada się własnej łódki, trzeba skorzystać z opcji wycieczki zorganizowanej. Takie rejsy oferuje firma Strömma - wycieczka trwa 7,5 godziny i kosztuje 395 koron (177 zł).
O tym, dlaczego jeszcze warto zajrzeć na wyspę Wikingów, pisałam tutaj.

ZAMEK NAD JEZIOREM

Niewielkie miasteczko Mariefred położone nad jeziorem Mälaren łączy w sobie chyba wszystko, czego może oczekiwać turysta. Zatem, po pierwsze, mamy tu niewielkie, szwedzkie miasteczko - piękne, klimatyczne i pełne drewnianych, kolorowych domków. Po drugie, jezioro, czyli położone wzdłuż brzegu promenady, mnóstwo łódeczek, jest gdzie urządzić sobie piknik czy nacieszyć się słońcem. No i zamek... :) XVI-wieczna forteca Gripsholm, zbudowana na rozkaz króla Gustawa Wazy, przed wejściem do której postawiono kamienie runiczne. Warto też zwrócić uwagę na połączenia z Läggesty, która jest punktem przesiadkowym, jeśli podróżujemy ze Sztokholmu. Trasę Läggesta - Mariefred możemy pokonać zwykłym autobusem, ale dlaczego mamy to robić, skoro kursuje tu piękna kolejka parowa w dawnym stylu, przejazd którą jest atrakcją samą w sobie? ;)
Jak dojechać?
- pociąg (SJ) do stacji Läggesta, a następnie albo kolejką parową (szczegóły tutaj) albo autobusem nr 304 lub 305
O moim wypadzie do Mariefred, przejażdżce kolejką oraz zwiedzaniu twierdzy przeczytacie tutaj - zapraszam! :)

A jakie są Wasze typy na jednodniówkę ze Sztokholmu? :)

Prześlij komentarz

0 Komentarze